0
Podróże Szamańskie

Pierwotne nieskomplikowanie

DZIŚ PODZIELĘ SIĘ Z TYM CO PRZYSZŁO PODCZAS PRACY Z NOWYM SYMBOLEM (TEN ZAMIESZCZĘ W OSOBNYM WPISIE).

Wchodzę do przestrzeni mojego wewnętrznego ogrodu. Jakiś czas tutaj nie zaglądałem. Od wejścia uderza mnie przyjemna, morska bryza, przesiąknięta słodyczą ptasich treli. Dookoła panuje niezwykły porządek, a rośliny są staranie wypielęgnowane.

Otaczają mnie zwierzęta mocy, z którymi witam się czule. Po krótce opowiadam im o ostatnich przeżyciach i darach które do mnie spłynęły.

Siadam na ziemi. Prawą dłonią kreślę yantrę – graficzny obraz symbolu, który ostatnio został mi objawiony. Wypowiadam mantrę z nim korespondującą i bez żadnych oczekiwań obserwuję co dalej się wydarzy.

Yantra ożywa, porusza się, by nagle, w sobie wiadomym celu narzuć na mnie sieć utkaną z pięknej, czystej energii. Poddaję się temu działaniu, a po chwili zdaję sobie sprawę, że w tym jedwabnym kokonie jestem dokądś, w przestrzeni ciągniony.

Uczucie które teraz mi towarzyszy jest obezwładniające, zachwycające, wciągające, wręcz oczyszczające. Na myśl przychodzi porównanie do stanu przebywania w łonie matki, stanu całkowitej zależności połączonej z permanentnym i absolutnym poczuciem bezpieczeństwa. Czuję, że każda komórka w ciele, każdą część mojego jestestwa zostaje dostrzeżona, ukołysana, ukochana i uwolniona.

Znika jakiekolwiek napięcie nagromadzone w mięśniach, przestają napływać myśli. Jestem w stanie czystego i pełnego TERAZ, w chwili doskonałego przejawienia i odczuwania pełni siebie, jestem w BYĆ TERAZ.

Pierwotne nieskomplikowanie

Nagi przede mną otwiera,

Przywraca łączność, kwarki razem zbiera,

Utyka w kokon, schronienie buduje.

Pozwalam się mu otulić,

Miłość zewsząd czuję.

Nagi nagim mnie rozwiewa,

Każdą cząstka doświadczam nieba,

Błękitną przepaskę na oczy nakładam.

Z pierwotnym źródłem na nowo połączony,

Wracam do siebie w pełni zespolony.

Podróż w formie podcastu wraz z komentarzem

You Might Also Like

No Comments

    Leave a Reply